MARTISZIA - moje pierwsze kroki

Martiszia

Folia folia, macie oko już wyrobione widzę Laughing

A tutaj moje nowe, wczoraj mi klientka odpadła (moja siora z resztą), więc wykorzystałam okienko i zrobiłam sobie odnowę, bo mi się ostatnio rozwarstwił french, pisałam już o tym.
To była chyba jednak wina bondera położonego na szkielet z akrylu, bo teraz zrobiłam od razu żelem jednofazowym i trzyma się Laughing

Zdjęcia kijowe, bo samej ciężko sobie zrobić, ale coś tam widać. Jestem szczególnie dumna z faktu, iż kwiatki tak fajnie wyszły mi na obydwu rąsiach takie same, na na na. Ćwiczenie czyni mistrza.

Paznokcie zasypane są fioletowym i różowym piaskiem, świetny efekt, bardzo mi się podoba.

Anna Khan

pokaz nam jak sie robi te kwiatuchy,sa super takie inne,nikt takich nie robi a ja chce Very Happy

Martiszia

Ok, obiecuję że pokażę, jutro popołudniu przygotuję dla Was tutorial.

etusia

łiiiiiiii

super!
a powiedz mi, jak to robisz, że bulion Ci nei odpada? bo mi imo że zatopię w mokrym akrylu, to po kilku myciach rąk spada Sad

Martiszia

Etusia, przyklejam go na mokry akryl, a potem żelem nabłyszczającym go traktuję. Niestety, ale pod wpływem liquidu bulion traci kolor... Trzeba może spróbować żelem przykleić a potem dopiero nabłyszczać, wtedy powinien zachować kolor.